Teatr Wielki Presents MADAME BUTTERFLY

Przypominamy historię opery Giacomo Pucciniego i inscenizacji Mariusza Trelińskiego.

By: Mar. 02, 2021
Get Access To Every Broadway Story

Unlock access to every one of the hundreds of articles published daily on BroadwayWorld by logging in with one click.




Existing user? Just click login.

Teatr Wielki Presents MADAME BUTTERFLY

Cóż mogłoby stanowić wystarczającą rekompensatę dla widzów Teatru Wielkiego - Opery Narodowej po tak długim czasie izolacji, jeśli nie jedna z najznakomitszych inscenizacji w reżyserii Mariusza Trelińskiego, jaką jest Madame Butterfly? Tym bardziej, że partię tytułową wykona na naszej scenie wybitna artystka Aleksandra Kurzak, która marzyła o niej już jako mała dziewczynka.

Aleksandra Kurzak regularnie występuje na najważniejszych estradach świata, m.in. Teatro alla Scala w Mediolanie, Wiener Staatsoper, Teatro Real w Madrycie, Metropolitan Opera w Nowym Jorku, Royal Opera House w Londynie. Bardzo ważną sceną w karierze Aleksandry Kurzak stała się Opera National de Paris, gdzie zadebiutowała rolą Adiny w Napoju miłosnym, a następnie konsekwentnie powiększała swój repertuar, wykonując szereg nowych partii, takich jak Micaela w Carmen, Alice Ford w Falstaffie, Vitellia w Łaskawości Tytusa, Violetta w Traviacie, Desdemona w verdiowskim Otello, oraz Elisabetta w Don Carlosie.

Historia Cio-Cio-San to w dorobku Giacomo Pucciniego jedna z najpiękniejszych oper o miłości. I pomyśleć, że premiera tego spektaklu w 1904 roku w mediolańskiej La Scali stanowiła jedno z najbardziej gorzkich doświadczeń życiowych kompozytora. Atmosfera, jaka panowała na widowni była trudna do wytrzymania. Publiczność skandowała: „Cyganeria!!!" - zarzucając autorowi powielanie fragmentów muzycznych, buczała, manifestacyjnie głośno ziewała. Spektakl okazał się całkowitą porażką. Również krytyka nie pozostawiła na kompozytorze suchej nitki. Po kilku wprowadzonych zmianach i wystawieniu w Teatro Grande w Brescii opera zakończyła się triumfem. Aż siedem fragmentów musiano bisować i od tamtej pory do dnia dzisiejszego jest to stała pozycja w repertuarze teatrów operowych całego świata.

Warszawska premiera Butterfly w reżyserii Mariusza Trelińskiego w 1999 powtórzyła sukces tamtego wystawienia. Spektakl zachwycił niemalże wszystkich, w tym samego Plácido Domingo: „Nigdy w swoim długim życiu nie widziałem tak świetnej inscenizacji Madame Butterfly. Ale nie tylko. To jest jedno z najpiękniejszych przedstawień, jakie w ogóle widziałem w operze..."- mówił w wywiadzie dla magazynu „Viva" w 2006 roku. I to za jego sprawą inscenizacja duetu Treliński - Kudlička trafiła na scenę Opery Waszyngtońskiej.

Amerykańska publiczność również była zachwycona, podobnie krytyka. W prasie roiło się od entuzjastycznych recenzji. „Inscenizacja ta jest logiczna i piękna w zupełnie nieoczekiwany sposób. Prawdopodobnie to właśnie proste dekoracje najbardziej ze wszystkiego skupiają uwagę tam, gdzie powinny − czyli na bohaterach oraz cudownej, zabarwionej Debussym partyturze Pucciniego, którą zagrała i zaśpiewała pierwszorzędna obsada" - donosił The Washington Times.

„Wszystko, co się pojawiło w tej operze, było tak zapadające w pamięć, że każdy, kto pragnie doświadczyć nadzwyczajnej siły dramatycznej tej inscenizacji, powinien przybyć tu jak najszybciej, przed ostatnim sobotnim spektaklem" - pisał David Patric Stearn w „The Philadelphia Inquirer".

Madame Butterfly Mariusza Trelińskiego i Borisa Kudlički stanowiła wówczas wielki, bezprecedensowy w historii tego duetu sukces, który otworzył warszawskiej scenie operowej drogę do elitarnego grona teatrów, liczących się na świecie. Wystawiono ją bowiem kolejno w Teatrze Maryjskim w Sankt Petersburgu, El Palau de les Arts Reina Sofia w Walencji, Israeli Opera w Tel-Avivie, Teatro Lirico di Cagliari na Sardynii oraz w Royal Opera House Muscat w Omanie.

Treść opery nawiązuje do prawdziwej historii Tsuru Yamamury, zwanej przez otoczenie O-Czo-San - od motyla w godle rodzinnym. Żyła w latach 1851-1899 i poślubiła bogatego kupca angielskiego, który wkrótce ją porzucił. Pod wpływem doznanego zawodu miłosnego próbowała popełnić harakiri, w przeciwieństwie jednak do scenicznej bohaterki została odratowana.

Ze wszystkich postaci kobiecych w operach Pucciniego Butterfly jest najlepiej ujęta pod względem psychologicznym. Widzowie stają się świadkami jej próżnej nadziei, doznanego bezmyślnego okrucieństwa, dramatycznej decyzji, podjętej w wyniku utraty wszystkiego co miało dla niej znaczenie i stoickiej rezygnacji w finale spektaklu.

Płytki i lekkomyślny Pinkerton - to typowy przedstawiciel obyczajowości swoich czasów, długo nieświadomy sprawca niezamierzonego nieszczęścia. Nieopatrznie spowodował sytuację bez wyjścia, której tragizm dociera do niego dopiero w finałowej scenie opery.

Tych, którzy zasiądą na widowni Teatru Wielkiego - Opery Narodowej 5 i 7 marca, czekają trzy godziny emocji. Piękna i spójna inscenizacja z niesztampową, pozbawioną zbędnych rekwizytów i taniej egzotyki scenografią Borisa Kudlički oraz wysmakowanymi stylistycznie kostiumami Magdaleny Tesławskiej i Pawła Grabarczyka. I nade wszystko mistrzowska muzyka Pucciniego, a w niej wyobrażenia kompozytora na temat melodii japońskich dostosowane do systemu harmonicznego muzyki europejskiej. Znakomicie oddająca egzotyczny koloryt poprzez użycie skali całotonowej i skal specjalnych kompozytora, zwłaszcza w początkowych taktach preludium symfonicznego do trzeciego aktu. Nie wspominając o znakomitym duecie miłosnym pod koniec I aktu „Bimba dagli occhi" oraz przepięknej arii rozkochanej Cio-Cio-San: „Un bel di vedremo". Orkiestrę Teatru Wielkiego - Opery Narodowej poprowadzi dyrektor muzyczny TW-ON Patrick Fournillier.

Learn more and purchase tickets at https://teatrwielki.pl/.



Videos